Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Drogi Leszku

Tamten tydzień. 16:45...już prawie się zbieram do domu...[nazywam domem od drugiego dnia akademik :D] przyszło zamówienie na szybkie tłumaczenie. List do pana Leszka po czesku miał być przetłumaczony na polski. Jako native speaker zostałam zapytana, czy reflektuję :D. Masza i dziewczyny miały polew, bo próbowałyśmy robić grupowy przekład. Dodam,że tylko Masza zna polski :D.Leszek dostał swój list jeszcze tego samego dnia, tej samej godziny :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz